Absurdalne i surrealistyczne

Kawiarnia na końcu wszechświata

    Marek myślał, że zna wszystkie hipsterskie kawiarnie w mieście. Ale ta, do której trafił w poniedziałkowy poranek, przebijała wszystko.

    Marek wszedł do lokalu i podszedł do lady. Barista, fioletowy ośmiorniczak w meloniku, zapytał: „Czego się napijesz, kosmiczny przechodniu?”. Marek, niewzruszony, odpowiedział: „Poproszę flat white”. Ośmiorniczak machnął macką i nagle filiżanka zaczęła lewitować. „Mleko krowie, kozie czy z czarnej dziury?” – zapytał. Marek, już lekko zdziwiony, wybrał to ostatnie. Kawa smakowała jak połączenie espresso, waty cukrowej i teorii względności.

    Wychodząc, Marek zauważył, że kawiarnia zniknęła. Na jej miejscu stał tylko znak: „Przepraszamy za usterki czasoprzestrzenne. Wrócimy wczoraj”. Od tej pory Marek zawsze nosi przy sobie termos.

    Lekcja geografii

      Pani Zosia, nauczycielka geografii, była znana z nietypowych metod nauczania. Ale tym razem przeszła samą siebie.
      Pani Zosia: „Dzieci, dziś nauczymy się o kontynentach!”
      Uczeń: „Ale pani profesor, czemu jesteśmy na wielkiej pizzy?”
      Pani Zosia: „To nie pizza, to nasza nowa, interaktywna mapa świata!”
      Uczennica: „A dlaczego Afryka pachnie pepperoni?”
      Pani Zosia: „Bo właśnie tam jest najwięcej ostrych potraw, oczywiście!”

      Pod koniec lekcji wszyscy uczniowie zdali test celująco. Niestety, przez następny tydzień nikt nie mógł patrzeć na mapę świata bez burczenia w brzuchu. A Antarktyda już nigdy nie smakowała tak samo.

      Rozmowa kwalifikacyjna

        Janek był przygotowany na wszystko podczas rozmowy o pracę. No, prawie wszystko.

        Janek wszedł do pokoju, gdzie czekała na niego komisja rekrutacyjna: żyrafa w garniturze, kaktus z okularami i gadający toster. Żyrafa rozpoczęła: „Proszę opowiedzieć o swoim największym osiągnięciu”. Janek, niewzruszony, zaczął mówić o swoich projektach. Kaktus przerwał: „A jak radzi sobie pan w stresujących sytuacjach?”. Janek spokojnie odpowiedział, że dobrze znosi presję. Nagle toster wyskoczył i krzyknął: „A lubisz pan grzanki?!”.

        Janek dostał pracę. Okazało się, że firma specjalizuje się w produkcji surrealistycznych snów na zamówienie. Jego pierwszym zadaniem było zaprojektowanie koszmaru o niedopieczonym chlebie dla żyraf z lękiem wysokości.

        Wyprawa do supermarketu

          Basia poszła na zwykłe zakupy. Kto by pomyślał, że zwykły supermarket może zamienić się w portal do innego wymiaru?
          Basia: „Przepraszam, gdzie znajdę mleko?”
          Pracownik: „W dziale 'Płyny z alternatywnych rzeczywistości’, obok smoothie z jednorożca.”
          Basia: „A jajka?”
          Pracownik: „Sekcja 'Niespełnione marzenia kur’, zaraz za regałem z filozoficznymi dylematami.”
          Basia: „Czy macie może normalny chleb?”
          Pracownik: „Normalny? Przykro mi, ale to sklep tylko dla ekscentryków.”

          Basia wróciła do domu z torbą pełną nieistniejących produktów i egzystencjalnym kryzysem. Na szczęście, quantum-tosty z dylematu Schrödingera okazały się całkiem smaczne… chyba.

          Spotkanie z idolem

            Tomek zawsze marzył o spotkaniu swojego ulubionego pisarza. Nie spodziewał się jednak, że będzie to aż tak… dosłowne spotkanie.

            Tomek stał w kolejce po autograf, gdy nagle jego idol zmaterializował się obok niego. „Cześć, jestem twoją ulubioną postacią z książki!” – powiedział wesoło. Tomek, oszołomiony, wyjąkał: „Ale… jak to możliwe?”. Postać wzruszyła ramionami: „Wyobraźnia czytelnika, stary. Potężna rzecz. A tak przy okazji, możesz mi pożyczyć kilka kartek? Kończy mi się fabuła.”.

            Od tego dnia Tomek zawsze nosi przy sobie notatnik. Nigdy nie wiadomo, kiedy jakaś postać literacka będzie potrzebowała dodatkowego rozdziału. A co do jego idola? Cóż, okazało się, że był po prostu bardzo zaangażowanym cosplayerem z problemami z poczuciem rzeczywistości.

            Dodaj komentarz

            Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *