Tina Fey – scenarzystka i aktorka komediowa

Jeśli humor był walutą, Tina Fey byłaby Warren Buffettem świata komedii – inwestując w śmiech i zbierając dywidendy w postaci gromkiego rechotu publiczności. Ta kobieta o wielu talentach, której inteligencja jest tak ostra, że mogłaby ciąć diamenty, zrewolucjonizowała amerykańską komedię z precyzją chirurga i finezją baletmistrza… w okularach.

Wczesne lata życia i dorastanie

Elizabeth Stamatina Fey przyszła na świat 18 maja 1970 roku w Upper Darby, Pensylwania – w czasie, gdy Richard Nixon zastanawiał się, czy taśmy mogą być dobrym materiałem na pamiętnik. Jej ojciec, pochodzenia greckiego, był pisarzem grantów uniwersyteckich, a matka – pracowniczką biurową. Mały grekół Tina dorastał w atmosferze, gdzie humor był ceniony na równi z moussaka.

Podobno mała Tina po raz pierwszy rozśmieszyła swoich rodziców, gdy w wieku trzech lat, ubrana w strój kąpielowy babci, zadeklarowała, że idzie „na plażę do pracy”. Świadkowie tego zdarzenia twierdzą, że była to najbardziej przekonująca imitacja pracownika biurowego, jaką kiedykolwiek widzieli w wykonaniu przedszkolaka.

Początki kariery

Pierwsze próby komediowe Fey można porównać do prób jedzenia spaghetti bez użycia rąk – zabawne, ale niekoniecznie efektywne. Jej debiut w lokalnym teatrze improwizacji zakończył się tym, że jedyna osoba, która się śmiała, to ona sama – ze zdenerwowania. Ale jak mawiał jej dziadek: „Jeśli nie możesz ich rozśmieszyć, przynajmniej rozśmieszysz siebie”.

Kluczowym momentem w kształtowaniu jej stylu humoru było odkrycie, że ludzie śmieją się głośniej, gdy mówi się ciszej. To spostrzeżenie przyszło do niej podczas próby krzyknięcia żartu na zatłoczonej ulicy – nikt jej nie usłyszał, ale wszyscy się śmiali z jej zdesperowanej miny.

Wyzwania i przełomy w karierze Fey można porównać do prób wejścia na Mount Everest w szpilkach – trudne, bolesne, ale ostatecznie satysfakcjonujące. Gdy w końcu dostała się do Saturday Night Live, podobno powiedziała: „Czuję się jak karp, który właśnie odkrył, że może latać”.

Szczyt kariery

Najbardziej znane występy Fey obejmują jej niezapomnianą imitację Sarah Palin w SNL, która była tak trafna, że podobno sama Palin nie była pewna, czy ogląda siebie czy Fey. Osobiście uważam, że ta rola powinna być nauczana w szkołach jako przykład doskonałej satyry politycznej.

Jej charakterystyczny styl humoru można opisać jako mieszankę inteligentnego sarkazmu i absurdalnej przesady, podaną z kamienną twarzą. To jak oglądanie Szekspira granego przez Monty Pythona, ale z lepszymi żartami o jedzeniu.

Wpływ Fey na kulturę popularną jest porównywalny do wpływu internetu na produktywność w pracy – wszechobecny, nieodwracalny i trochę przerażający, jeśli się nad tym głębiej zastanowić.

Życie osobiste

Związek Fey z mężem, Jeffem Richmondem, jest jak długi skecz komediowy – pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji i zabawnych nieporozumień. Niektórzy twierdzą, że ich małżeństwo przetrwało tak długo tylko dlatego, że Richmond nigdy nie zrozumiał żartów Fey i wciąż czeka na puentę.

Poza sceną komediową, Fey podobno jest zapalonym kolekcjonerem… skarpetek. Tak, dobrze przeczytaliście. Podobno ma ich tyle, że mogłaby otworzyć sklep z używanymi skarpetkami. Cóż, przynajmniej ma w czym chodzić na castingi.

Dziedzictwo i wpływ

Fey zmieniła krajobraz komedii tak, jak zmiana klimatu zmieniła Arktykę – nieodwracalnie i z pewnymi nieoczekiwanymi konsekwencjami. Dzięki niej, kobiety w komedii przestały być traktowane jak egzotyczne zwierzęta w zoo – teraz są traktowane jak… nieco mniej egzotyczne zwierzęta w zoo.

Jej liczne nagrody i wyróżnienia są imponujące, choć podobno trzyma je w łazience, żeby „mieć coś do czytania”. Złote Globy, Emmy, Gremmy – jej kolekcja statuetek jest tak obszerna, że mogłaby otworzyć sklep z używanymi nagrodami obok sklepu z używanymi skarpetkami.

Wpływ Fey na innych komików jest nieoceniony. Można powiedzieć, że jest jak dobry nauczyciel matematyki – nie tylko nauczyła ich liczyć żarty, ale także jak dzielić się nimi z innymi i mnożyć śmiech.

Późniejsze lata i obecna działalność

W ostatnich latach Fey skupiła się na produkcji i pisaniu, tworząc takie hity jak „Unbreakable Kimmy Schmidt”. Osobiście uważam, że jej przejście od występów przed kamerą do pracy za kulisami jest jak przejście od bycia błaznem na dworze do bycia szarą eminencją – mniej widoczna, ale znacznie bardziej wpływowa.

Jej działalność charytatywna jest godna podziwu, choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że robi to głównie dlatego, że „dawanie jest lepsze niż otrzymywanie” – zwłaszcza jeśli chodzi o żarty.

Podsumowanie

Tina Fey to nie tylko komik – to instytucja. Jej wpływ na świat komedii i kultury jest niezaprzeczalny, choć wciąż pozostaje pytanie: czy jej sukces to dowód na to, że inteligentny humor może być popularny, czy raczej smutny komentarz na temat stanu amerykańskiej edukacji? Niezależnie od odpowiedzi, jedno jest pewne – Tina Fey sprawiła, że śmiech stał się nie tylko przyjemny, ale i modny. A to, moi drodzy, jest prawdziwa sztuka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *